18.8.13

Tusz (prawie) idealny!

Jak wiecie nie lubię wydawać większych pieniędzy na tusze do rzęs i moim ulubieńcem był ostatnio tani i dobry tusz Lovely Curling Pump Up. Po zużyciu kilku opakowań postanowiłam spróbować czegoś nowego. Padło na Volume Celebrities od Eveline.


Maskara zbiera dobre recenzje i cena była dla mnie jeszcze do przeżycia (16 zł), więc wzięłam na spróbowanie.
Opakowanie jest bardzo eleganckie i klasyczne, dobrze się prezentuje. Napisy się nie ścierają jak w przypadku Lovely…


Szczotka jest wykonana z silikonu i ma spore gabaryty, co niektórym może przeszkadzać. Wypustki są liczne i drobne, a cała szczota jest charakterystycznie wyprofilowana.


Tusz ten użytkuję już jakieś 2 miesiące i jestem zadowolona od pierwszego użycia (choć generalnie niewiele mi do szczęścia w tej materii potrzeba).
Rzęsy są nieźle podkręcone i pogrubione, a przy okazji również wydłużone. Szczotka jest duża i momentami niełatwo się nią operuje- szczególnie w wewnętrznym kąciku oka.


Nakładam zawsze jedną warstwę i efekt mnie zadowala, bo rzęsy stają się wyraźnie czarne i pięknie podkreślone. Istotne jest również, że maskara pozostaje na rzęsach w stanie nienaruszonym przez cały dzień- nic się nie kruszy, ani nie rozmazuje ( w „normalnych” warunkach oczywiście, bo to produkt niewodoodporny). Niestety w przypadku tuszu z Lovely pod koniec użytkowania osypywanie było spore, a tutaj jest w porządku.


Wydajność tuszu jest „zgodna z normą”, że tak się wyrażę. Używam go codziennie ponad 2 miesiące i pomału zaczyna wysychać, więc wymiany wymaga po ok. 3 m-cach użytkowania- standard.


Oprócz dużej szczoty nie mam się do czego przyczepić, bo tusz użytkuje się przyjemnie i bezproblemowo, a zmywanie z Biodermą jest bajecznie proste i szybkie.
Gdyby jeszcze kosztował 12-13 zł byłby moim ideałem…



Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger