13.11.13

Azjatycki rozświetlacz od Etude House

W czasie porządkowania moich kosmetycznych zapasów natknęłam się na próbkę rozświetlacza firmy Etude House, która trafiła w moje ręce razem z jakimś azjatyckim zamówieniem.


Zazwyczaj nie recenzuję próbek, ale tym razem produkt wystarczył mi na prawie 2 tygodnie dziennego używania i to jest moim zdaniem wystarczająco sporo czasu, by przetestować rozświetlacz.
Nymph Aura Volumer (swoją drogą piękna nazwa) to słynny rozświetlacz w płynie, który występuje w 3 rodzajach. Mnie trafiła się próbka nr 2, czyli różowa.


Ciekawość sprawiła, że postanowiłam wypróbować ów rozświetlacz jak najszybciej. Produkt ma kremową i bardzo delikatną konsystencję. Można go nakładać bezpośrednio na miejsca, które chcemy rozświetlić, a także mieszać np. z kremem BB czy podkładem (tego nie próbowałam).
Aktualnie używam namiętnie złotego rozświetlacza Mary Lou (recenzja TU), ale ten z Etude House mnie zaintrygował szczególnie ze względu na różowawy, chłodny odcień.


Nakładanie jest bajecznie proste- po prostu leciutko muskam palcami szczyty kości policzkowych i delikatnie wklepuję rozświetlacz.



Muszę przyznać, że efekt mnie bardzo zadowolił. Rozświetlenie jest subtelne, ale widoczne. Nie ma tutaj mowy o żadnych drobinach a jedynie o świetlistej tafli, która jest tak pożądana przez „maniaczki” rozświetlaczy.
Takie chłodne rozświetlenie idealnie będzie się prezentować zimą, kiedy nasze lico pięknie będzie się komponować z roziskrzonym śniegiem. Cudo!


Utrzymywanie już jednak nie jest tak imponujące, bo produkt wytrzymuje u mnie tylko kilka godzin, a potem gdzieś znika :-( Płynna konsystencja też nie należy do moich ulubionych i wolę pudrowe kosmetyki, ale dla takiego efektu warto jednak pokusić się i spróbować.

Na Ebay bez problemu można dostać pełnowymiarowe opakowanie, które wystarczy chyba do końca życia patrząc, że malutkiej próbeczki używałam przez 2 tygodnie…
Na razie jednak mój portfel nie wyraża zgody na zakupy ;-)

Polecacie jakieś rozświetlacze w chłodnych odcieniach?


Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger