10.9.14

Dr G. Gowoonsesang Brightening Balm

Szału na kremy bb u mnie ciąg dalszy. Już jakiś czas temu w ręce wpadł mi zachwalany krem Brightening Balm marki Dr G. Gowoonsesang.
Jak zwykle krem przyleciał do mnie prosto z Korei. Opakowanie to zwykła tubka z „dzióbkiem”, przez który wydostaje się krem.


Przyznam, że pierwsze wrażenie było zaskoczeniem, bo liczyłam, że odcień będzie jaśniejszy i kiedy dotarł do mnie w kwietniu okazał się sporo za ciemny do mojej białej cery.



Teraz jednak nabrałam trochę kolorytu i spokojnie mogę go używać. Kolor ma szarawo-różowawe tony, więc do mojej chłodnej cery nadaje się jak najbardziej i nie tworzy efektu maski. Konsystencja jest dość gęsta, ale lekka i nietłusta. Aplikacja bez problemu udaje się zarówno pędzlem, jak i palcami, czy gąbką.
Wykończenie bardzo mi się spodobało, bo jest satynowe i cera wygląda na zdrową i wypoczętą. Jednak moja tłusta strefa T nie pozwala pozostawić mi kremu bb bez przypudrowania.


Efekt znowu bardzo mnie zadowolił, krem utrzymuje się cały dzień, nie ciemnieje, nie wchodzi w zmarszczki, nie zapycha i jest wydajny. Czego chcieć więcej? No, może tylko lepszej dostępności…

- dostępność: Ebay, drogerie internetowe


- cena: ok. 65 zł ( na Ebay)


Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger